Speaks in
EnglishPolish
About user
Tatuowałam w pracowni Kaktusz, wcześniej przez jakiś czas tatuowałam w Królestwie Tatuażu, a zaczynałam w Duchach u Andrzeja Lipy. Pierwszą dziarę zrobiłam w 2017 roku. Dużo pracy i nauki jeszcze przede mną, ale najlepiej odnajduję się w realizmie i szkicowo-linearnych rzeczach. Od zawsze rysowałam i słyszałam od znajomych, że mogłabym się zająć tatuowaniem, aż w końcu to zasiane nasionko wykiełkowało. Interesował mnie ten temat, lubiłam oglądać jakieś pracki i programy o tatuażach i w końcu uznałam, że może spróbuję. Sama pierwszą dziarę zrobiłam sobie w listopadzie 2018 roku, nie był to największy tatuaż, bo tylko kawałek przedramienia, robiłam go u Diany Severinenko. W listopadzie 2019 roku z kolei zrobiłam sobie całe przedramię, u Doroty Masalskiej, w Gdańsku. To jest bardzo delikatny tatuaż, bo takie właśnie lekkie, florystyczne wzory to jest coś, co do mnie pasuje. Nie widzę siebie w jakichś ciężkich motywach. Uważam, że tatuaż nie musi mieć jakiegoś mega głębokiego znaczenia, ważne, żeby wszystko zgrywało się estetycznie, ale to oczywiście kwestia gustu i indywidualnych preferencji. Są osoby, które lubią mieć wlepki od masy różnych artystów i niekoniecznie wszystkie muszą być w jednym stylu, a inni lubią mieć bardzo spójną kompozycję. Nie mówię, że któreś podejście jest złe, ale ja osobiście skłaniam się bardziej ku temu drugiemu. ENG Earlier, for a while, I was in the Tattoo Kingdom, and started in Ghosts with Andrzej Lipa. I made my first faith in 2017. There is a lot of work and learning ahead of me, but I find myself best in realism and sketchy-linear things. I have always drawn and heard from friends that I could do tattooing, and eventually this seeded seed germinated. I was interested in this topic, I liked to watch some work and programs about tattoos and finally decided that maybe I would try. I made my first devotion in November 2018, it was not the biggest tattoo, because only a piece of the forearm, I did it with Diana Severinenko. In November 2019, in turn, I made my whole forearm with Dorota Masalska in Gdańsk. This is a very delicate tattoo, because such light, floristic patterns are something that suits me. I don't see myself in any heavy motives. I think that the tattoo does not have to have any deep meaning, it is important that everything is aesthetically pleasing, but it is of course a matter of taste and individual preferences. There are people who like to have stickers from the mass of different artists and not necessarily all have to be in one style, and others like to have a very coherent composition. I'm not saying that one approach is wrong, but I personally prefer more to the other.